Podpis złożony tym piórem ma szczególną wagę, w końcu ślad na papierze zostawiamy stalówką z 14-karatowego złota. Nie jest to jednak pióro ze zdobieniami – wręcz przeciwnie, dla osób nim się posługujących to synonim prostoty i minimalizmu.
Podpis złożony tym piórem ma szczególną wagę, w końcu ślad na papierze zostawiamy stalówką z 14-karatowego złota. Nie jest to jednak pióro ze zdobieniami – wręcz przeciwnie, dla osób nim się posługujących to synonim prostoty i minimalizmu.
Na testowanie wykonanych w niemieckim Heidelbergu piór Lamy Dialog 3 black (następca Dialog 3) udajemy się do Cieszyna, do klubokawiarni Presso, w której mieści się Żywa Galeria Designu. Na Poligonie, czyli cyklu testów sztuki użytkowej, ponownie spotykają się Ewa Trzcionka, redaktor naczelna „Design Alive” oraz Dariusz Stańczuk z RMF Classic. Oboje posługują się piórami, więc testowanie przebiega sprawnie, choć nie bez zaskoczeń.
– Pióro Lamy jest pozbawione zupełnie zbędnych elementów, ma korpus, klips, dzięki któremu możesz zahaczyć je o karki papieru bądź też o kieszeń w marynarce. Nie ma natomiast skuwki, czyli zatyczki – mówi Ewa Trzcionka.
I to największe zaskoczenie dla użytkowników, którzy nie mieli z nim wcześniej do czynienia. – Pierwszy mój odruch był właśnie taki, że chciałem się z nim mocować, by je otworzyć, starałem się je rozpołowić, a tu nic – przyznaje Dariusz Stańczuk.
Aby posługiwać się Lamy, trzeba poznać niewielki sekret. – Pióro należy przekręcić i z korpusu wychodzi stalówka, pokryta 14-karatowym złotem – wyjaśnia Ewa Trzcionka.
Pióra Lamy to już kultowa marka. Minimalistyczną serię Dialog 3 zaprojektował mocno związany z marką szwajcarski twórca Franco Clivio. Fani piór Lamy są już na wszystkich kontynentach, bo przecież na całym świecie można spotkać osoby, które cenią sobie minimalistyczne formy w zupełności pozbawione zdobień.
Więcej: www.lamy.com i www.primeline.pl
POSŁUCHAJ NASZEGO POLIGONU